Plac Kilińskiego 2, boks i piekarnia, a wszystko na jednym podwórku.
Plac Kilińskiego 2
Mieszkańcy Kalisza pamiętają, że w tym budynku była piekarnia pana Ogrodowczyka, sala treningowa sekcji bokserskiej, w której czasem hodowcy wystawiali gołębie, a w podwórku funkcjonował zakład wulkanizacji i ślusarnia.
Jan Sobolewski były Mistrz Polski w wadze lekkopółśredniej wspominał: …treningi odbywały się w pomieszczeniu nad piekarnią na Placu Kilińskiego. Zapach świeżego pieczywa był bardzo motywujący.
Można zatem wprost stwierdzić, że Kalisz lubił boks?
Odpowiada Jan Sobolewski: Tak, Kalisz uwielbiał boks. W latach 50/60 XX wieku to właśnie my byliśmy głównym obiektem zainteresowań mieszkańców miasta. W moim klubie walczył nawet Tadeusz Grzelak, odnoszący później sukcesy na Mistrzostwach Europy. Ja byłem natomiast Mistrzem Polski, co wówczas nie było tak proste, jakby się mogło wydawać. Cały Kalisz po prostu kochał boks i bokserów, a przede wszystkim doceniał ich ciężką pracę.
Natomiast karierę kończyłem w 1965 roku i wtedy walczyliśmy na hali OSiR, mieszczącej się na ulicy Łódzkiej. Kilka walk odbyliśmy na świeżym powietrzu, na stadionie (dzisiejszym stadionie Calisii). To dotyczyło walk, a same treningi odbywały się w pomieszczeniu nad piekarnią na Placu Kilińskiego. Zapach świeżego pieczywa był bardzo motywujący.