Jak zniszczyć miasto z pietyzmem i troską odbudowane po zagładzie 1914 roku, zamienić w zapadłą dziurę, niszcząc dorobek pokoleń dbających o piękny Kalisz?
Jak zniszczyć miasto odbudowane po zagładzie 1914
- Obstawić piękne klastyczne kamienice, na reprezentacyjnym placu ratuszowym, drewnianymi budami osłoniętymi folią.
- Wyciąć, pod pretekstem troski o mieszkańców, za zgodą konserwatora zabytków, drzewa od stu lat pielęgnowane przez miejskich ogrodników.
- Zamienić Starówkę w wysypisko śmieci.
- Zrobić w sercu starówki, na reprezentacyjnym Głównym Rynku, parking dla samochodów.
- Klomb zaprojektowany przez dawnych ogrodników miejskich, zamienić w „obiekt” wątpliwej wartości historycznej, zasłonięty sztuczną trawą.
- Pozwolić aby z elewacji reprezentacyjnych kamienic zaczął odpadać tynk, bo „niedasię” wspomóc prywatnych właścicieli, chcących przeprowadzić remonty.
Jak to się stało, że miasto w 1914 zniszczone w wyniku działań I Wojny światowej stało się prawdziwie piękne? „Niewątpliwie bardzo fortunną decyzją było mianowanie w 1919 r. na stanowisko konserwatora zabytków okręgu kaliskiego prof. Józefa Raciborskiego. Potrafił on surowo egzekwować postanowienia Ustawy budowlanej. W tym czasie też, odbywały się robocze narady z udziałem najwybitniejszych urbanistów i architektów z kraju. Szczegółowo rozpatrywali oni poszczególne problemy urbanistyczne. Projekt każdego domu musiał uzyskać zatwierdzenie komisji budowlanej. Wchodzący w jej skład fachowcy zyskali opinie całkowicie nieprzekupnych; fuszerka, fasada urągająca estetyce, złe warunki mieszkaniowe – takie plany zawsze kończyły się odrzuceniem i nakazem naniesienia poprawek. Nie trzeba dodawać, że komisja nie zawsze cieszyła się sympatią inwestorów spod znaku „byle jak, byle tanio”.
Do odbudowy Kalisza przystąpiono w końcu grudnia 1918 roku, kiedy magistrat kaliski zaczął zatrudniać robotników do wywożenia gruzu ze zrujnowanego śródmieścia. Prowadzono rozbiórkę spalonych domów, produkowano cegły potrzebne do odbudowy miasta i wykonywano wiele innych prac związanych z jego porządkowaniem. Koszty odbudowy miasta pokrywane były nie tylko z funduszy własnych jego mieszkańców, ale przede wszystkim z subwencji rządowych i różnorodnych kredytów budowlanych, udzielanych przez Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo Robót Publicznych Rzeczypospolitej Polskiej.
Źródło: Dzieje Kalisza: Włodzimierz Bonusiak, Kalisz w latach 1918-1945
https://zyciekalisza.pl/artykul/miasto-moje-widze-ogromne/622741
One Comment
Pyrgus
Jeszcze trzeba dodać, że degrengolada Kalisza nie dotyczy tylko śródmieścia. Brud, syf, śmieci, chodniki zastawione samochodami są dosłownie wszędzie – również na obrzeżach miasta. Mam wrażenie, że władze miasta (nie tylko obecne, ale od jakiś kilkunastu lat) po prostu nie radzą sobie z zarządzaniem. Takie prozaiczne kwestie, jak chociażby trochę zadbana zieleń, brak śmieci, równe chodniki, bardzo podniosłyby jakość życia mieszkańców, ale na to się nie zwraca uwagi, bo trzeba robić spektakularne „inwestycje”, typu stadion miejski. Ja po swoim osiedlu widzę, że od kiedy prezydentem został p. Kinastowski, to rzeczywiście odbywa się w miarę regularnie maszynowe sprzątanie ulic. Ale to niestety kropla w morzu potrzeb.