Wspomnienia kaliszanek i kaliszan:
Marzenna Krysiak
Moja prababka siedziała tam 3 dni przed wojną za pobicie nauczyciela (który był urzędnikiem państwowym) swojego syna (mojego dziadka). 
Kazimierz Soliński
Nie tylko awanturników ,mój dziadek siedział 3 dni w kozie bo moja mama nie była 2 dni w szkole Rephhana SZKOŁA NR 5 W KALISZU
Paweł Lebioda
Nie tylko zamykano drobnych złodziejaszków i pan lekkiego obyczaju. Z opowiadań mego taty zamykano tez politycznych a w szczególności w dniach święta 1 Maja i 3 Maja.Tata mi tez mówił ze siedział wraz ze swym ojcem w tej kozie. A jedzenie było lepsze niż w domu.

Neogotycki budynek zaprojektowany przez inżyniera miejskiego Józefa Chrzanowskiego , postawiony za czasów gubernatora kaliskiego Michała Piotrowicza Daragona na placu św. Mikołaja (obecnie Nowy Rynek) pełnił funkcję doraźnego aresztu, popularnie zwanego „koza”. Można było do niego trafić za drobne kradzieże, mordobicia, awanturowanie się po pijaku albo uprawianie nierządu.
Takie kozy w Kaliszu były d w i e! Druga przy Dobrzeckiej (obecnie Harcerska 1) . Tam gdzie Nazaret ma ,,Okno życia). źródło: Andrzej Matusiak





Budynek rozebrano w latach siedemdziesiątych z powodu budowy Alei Wojska Polskiego i połączeń z ulicami
3 Maja i Nowym Rynkiem
źródło: http://www.infokalisz.internetdsl.pl/fotokal/koza.htm
W tym kiosku kupowałem Przekrój u koleżanki z Liceum.
na zdjęciu jest pan GALANT z małżonką z którym robiłem interesy handlowe
Handlowały jako pierwsze pod Tęcza dwie siostry nazwiska nie pamiętam
Drugie zdjęcie od dołu chłopiec , który stoi z założonymi rękoma to moja osoba